Chcecie wiedzieć co działo się dalej w fabryce. Proszę bardzo.
Gdy dzika grupka goniła Borysa, to zniszczyła pół przetwórni. Gówniak postanowił jednak zawalczyć. Lecz najpierw musiał uratować Nemeczka spod nóg Klaudii. Chłopiec odleciał na bok, a gówniak przybrał pozycje do walki (i to nie była dziwna figura z porannych ćwiczeń). Borys postanowiło się sie cackać, więc użył krzyku ...
- ROOOOOZ... PIEEEEER... DOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL
Klaudia wraz z dziką bandą odpierdolili na drugi koniec hali, z tym że ochroniarze przebili się przez ścianę. To wkurzyło wielkoluda ... wielkoludę .. czy to się odmienia ? Nieważne po prostu Klaudia rzuciła się w dzikim gniewie na Borysa, lecz go nie udzerzyła. Przezkoczyła nad nim i dobrała się do panelu sterowania. Wpisała jakiś kod i za nią otworzył się właz do jakiegoś tajnego pomieszczenia. Po wejściu właz się za nią zamkną. W tym samym momencie Nemeczek skoczył na właz myśląc że w czymś pomoże (debil ...). Borys za to próbował coś majstrować przy kodzie otwierającym ...
- Hmmm 12345 ... nie ... 54321 ... też nie ... 00000 ... TAK!
Nemeczek wpadł do włazu, ponieważ ani myślał o zejściu z niego. Borys jednak musiał najpierw zawalczyć z grupą strażników ... nie zajęło to mu długo. Po wejściu do dziury, w którą spadł Nemeczek, Borys odbył długi lot w dół. Wpadł prosto w łapy Klaudii, która była, niewiadomo dlaczego, wielka jakby jej kto dał 1000kg hormonu wzrostu. Tak na serio. Borys był mniejszy od jej nogi. Nemeczek leżał pod ścianom na pół nieprzytomny w kajdankach. Sala, do której trafili, była ogromna. Cała biała, robiła wrażenie, ale nie wszystkie światła były zapalone.
- HAHA i że niby co to za kolejne chodzące gówno - powiedział nieznany głos
- CO ?! JAKIE ZNOWU CHODZĄCE GÓWNO - spytał zdziwiony Borys
- JPRD czy nikt nie łapie tego dowcipu ... Chodzące Gówno ... The Walking Gówno - powiedział znudzonym głosem nieznajomy
- HAHAHAHAHAHAHAHAHA - Nemeczek tak się zaśmiał że aż musiał dostać head shot'a z gówna od Borysa
- No dobra jak się nazywasz ? - spytał się nieznajomy
- Borys - powiedział ucieszony gówniak ponieważ bardzo lubiał poznawać nowych ludzi - a ty ?
- JAAA ? Jam jest największy z największych, mędrzec nad mędrcami, pogromca gówna, i tak dalej i tak dalej. Jestem Chuan Chi, koreański doktor nauk stosowanych iii ... tych mniej stosowanych też ... no ... właśnie tak!
W połowie nudnej wypowiedzi dziwaka Borys prawie zasnął, ale nie pozwoliła mu na to Klaudia, która go ściskała coraz mocniej. Po pewnej chwili w całej sali zapaliły się światła i oczom Borysa oraz Nemeczka ukazał się ??? Mikrus ledwie było go widać zza biurka. Jedynie widać było jego białą większą od niego samego czapę.
- Największy z największych tak? - Zadrwił sobie Borys po czym zaczęli się śmiać razem z Nemeczkiem.
- MILCZEĆ!!! - Zakrzykła wkurwiona Klaudia
Gówniak i Chłopiec, prawie że jednocześnie się zesrali z nagłego skoku ciśnienia. Doktorek na słowa Borysa wkurzył się stała się rzecz dziwna. Z jego pleców wystrzeliły macko podobne ... rzeczy. Okazały się być one nogami, takimi pajęczymi. Doktorek podszedł do Gówniaka i spytał ...
- Chłopcze, czy ty ogarniasz sytuacje? - spytał się w najgłupszy możliwy sposób
- No tak ... mówi do mnie pajączek - zadrwił po raz kolejny Borys
Nemeczek tak się uśmiał, że pierdolnął głową w ścianę i zemdlał. Za to doktor chwycił Borysa za głowę i rzucił w stronę swego biurka. Nie zabolało to Borysiaka jakoś specjalnie, więc po prostu wstał, po prostu podszedł do Koreańczyka i po prostu przypierdolił mu z gównianego pocisku. Odrzuciło go aż tak, że musiała go złapać Klaudia. Wielkoludka przerzuciła doktorka na drugą stronę sali, a ona sama rzuciła się na Borysa. Złapała go i uderzała o podłogę jakby patykiem. JEB ... JEB ... JEB ... JEB Lecz nagle, Gówniak strzelił jej w twarz z gównianej pajęczyny. Przez chwile była oślepiona, na tak długo by Borys mógł przygotować coś extra. Super rozpierdalacz ... DZIAŁO GÓWNOWE!!! Najpotężniejsza technika jaką się nauczył od Mnicha. Gdy pierdzielnął Klaudii w twarz to odleciała na 10m i znokautował ją bez problemowo. ALE ... doktorek (amatorek) miał asa w rękawie. A właściwie DUUUUPNĄ STRZYKAWĘ.
- I ŻE CO TO MA BYĆ ??? DASZ MI ZASTRZYK ??? - Krzyknął bardzo głośno zwycięzca, ponieważ sala była ryly ryly ogromna.
- To jest moja przepustka do sławy, pieniędzy, kobiet, oraz TWEJ ZGUBY!!!
Po wydarcie z mordy tych słów, Chuan rzucił w zmęczoną Klaudie ów strzykawkę, ona ją złapała i wstrzyknęła zawartość w ramię. Po tym zaczęła się mutować i stała się jeszcze bardziej wielkoludem niż wcześniej. Teraz Borys ledwo dorastał jej do kolan.
- YAYKS - powiedział Gówniak srając w gacie
- KLAUDIAAAAAAAAAAAAAAA BYYYYĆ ZŁAAAAAAAAAAAA - zakrzyknęła wściekła
W tym momencie obudził się Nemeczek. Tak się wystraszył ryku Klaudii, że dzięki srace wyśliznął się z kajdanek. Wykorzystał sytuacje, że wielkoludka walczy z Borysem i pobiegł do biurka Doktorka. Tam leżał on na podłodze gdyż po żucie strzykawą wywalił się i stracił przytomność (JPRD Co Za Tuman). Chłopiec miał czas na małe przeszukanko. Znalazł kilka podań do sądu, jakieś dropsy, tabake i inne pierdoły. Ale najważniejsze, że znalazł drugą strzykawkę z napisem HIGH. W tym samym momencie doktorek obudził się i krzyknął ...
- HEJ ... to moja tabaka i zostaw te strzykawkę
- NIE MA MOWY! - odpowiedział mu Nemeczek
- O patrz czekolada - próbował wykiwać Chłopaka Doktorek
- Na serio ... W FABRYCE CZEKOLADY
Wkurzenie Koreańczyka sięgło zenitu. Wyrwał przedmiot z rąk Nemeczka i rzucił w Klaudie. Btw to walka trwała w najlepsze. Aczkolwiek z trudnościami wielkimi, ale Borys wygrywał. Strzykawka leciała w klaudie z mała prędkością. Nemeczek krzyknął ...
- BORYS RZUĆ MNIE!
Gówniak nie ogarnął o co chodzi, ale złapał Nemeczka w sieci i rzucił w tor lotu strzykawki. Chłopiec przyjął ją na klatę nie mając pojęcia o konsekwencjach. Cała zawartość znajdowała się już w jego organizmie i wtedy zaczęły się dziać cuda. Ale o tym dopiero w następnej misji :D
Fun Page: https://www.facebook.com/pages/Fun-Borys/1403379259913365?ref=ts&fref=ts
- Chłopcze, czy ty ogarniasz sytuacje? - spytał się w najgłupszy możliwy sposób
- No tak ... mówi do mnie pajączek - zadrwił po raz kolejny Borys
Nemeczek tak się uśmiał, że pierdolnął głową w ścianę i zemdlał. Za to doktor chwycił Borysa za głowę i rzucił w stronę swego biurka. Nie zabolało to Borysiaka jakoś specjalnie, więc po prostu wstał, po prostu podszedł do Koreańczyka i po prostu przypierdolił mu z gównianego pocisku. Odrzuciło go aż tak, że musiała go złapać Klaudia. Wielkoludka przerzuciła doktorka na drugą stronę sali, a ona sama rzuciła się na Borysa. Złapała go i uderzała o podłogę jakby patykiem. JEB ... JEB ... JEB ... JEB Lecz nagle, Gówniak strzelił jej w twarz z gównianej pajęczyny. Przez chwile była oślepiona, na tak długo by Borys mógł przygotować coś extra. Super rozpierdalacz ... DZIAŁO GÓWNOWE!!! Najpotężniejsza technika jaką się nauczył od Mnicha. Gdy pierdzielnął Klaudii w twarz to odleciała na 10m i znokautował ją bez problemowo. ALE ... doktorek (amatorek) miał asa w rękawie. A właściwie DUUUUPNĄ STRZYKAWĘ.
- I ŻE CO TO MA BYĆ ??? DASZ MI ZASTRZYK ??? - Krzyknął bardzo głośno zwycięzca, ponieważ sala była ryly ryly ogromna.
- To jest moja przepustka do sławy, pieniędzy, kobiet, oraz TWEJ ZGUBY!!!
Po wydarcie z mordy tych słów, Chuan rzucił w zmęczoną Klaudie ów strzykawkę, ona ją złapała i wstrzyknęła zawartość w ramię. Po tym zaczęła się mutować i stała się jeszcze bardziej wielkoludem niż wcześniej. Teraz Borys ledwo dorastał jej do kolan.
- YAYKS - powiedział Gówniak srając w gacie
- KLAUDIAAAAAAAAAAAAAAA BYYYYĆ ZŁAAAAAAAAAAAA - zakrzyknęła wściekła
W tym momencie obudził się Nemeczek. Tak się wystraszył ryku Klaudii, że dzięki srace wyśliznął się z kajdanek. Wykorzystał sytuacje, że wielkoludka walczy z Borysem i pobiegł do biurka Doktorka. Tam leżał on na podłodze gdyż po żucie strzykawą wywalił się i stracił przytomność (JPRD Co Za Tuman). Chłopiec miał czas na małe przeszukanko. Znalazł kilka podań do sądu, jakieś dropsy, tabake i inne pierdoły. Ale najważniejsze, że znalazł drugą strzykawkę z napisem HIGH. W tym samym momencie doktorek obudził się i krzyknął ...
- HEJ ... to moja tabaka i zostaw te strzykawkę
- NIE MA MOWY! - odpowiedział mu Nemeczek
- O patrz czekolada - próbował wykiwać Chłopaka Doktorek
- Na serio ... W FABRYCE CZEKOLADY
Wkurzenie Koreańczyka sięgło zenitu. Wyrwał przedmiot z rąk Nemeczka i rzucił w Klaudie. Btw to walka trwała w najlepsze. Aczkolwiek z trudnościami wielkimi, ale Borys wygrywał. Strzykawka leciała w klaudie z mała prędkością. Nemeczek krzyknął ...
- BORYS RZUĆ MNIE!
Gówniak nie ogarnął o co chodzi, ale złapał Nemeczka w sieci i rzucił w tor lotu strzykawki. Chłopiec przyjął ją na klatę nie mając pojęcia o konsekwencjach. Cała zawartość znajdowała się już w jego organizmie i wtedy zaczęły się dziać cuda. Ale o tym dopiero w następnej misji :D
Fun Page: https://www.facebook.com/pages/Fun-Borys/1403379259913365?ref=ts&fref=ts
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz